Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) siedzący tryb życia jest tak samo groźny jak palenie. Nawet jeżeli ta diagnoza jest zbyt śmiała, to nie zmienia to faktu, że 70% osób czynnych zawodowo pracuje w pozycji siedzącej, a na krześle spędzamy w sumie 10 lat. To musi negatywnie wpływać na stan naszego zdrowia. Na szczęście jest kilka sposobów niwelowania dotkliwych następstw siedzącego trybu życia.
Wnioski opublikowane przez WHO mogą szokować, jednak liczby nie kłamią. Co roku z powodu braku ruchu umiera na świecie 5,3 miliona ludzi. Natomiast palenie powoduje 5 milionów zgonów rocznie. Siedzący tryb życia zajmuje czwarte miejsce w rankingu czynników ryzyka opracowanym przez WHO. Wyprzedza go tylko wysokie ciśnienie krwi, wspomniane już palenie tytoniu i wysoki poziom cholesterolu.
Co prawda wielu naukowców zauważa, że przedstawianie braku ruchu jako głównego czynnika powodującego rozwój chronicznych chorób, sprzyja jedynie marketingowi koncernów tytoniowych, które z pewnością uwypuklą ten fakt w swoich kampaniach. Nie zmienia to jednak faktu, że wielogodzinne siedzenie przy biurku z pewnością nie wpływa pozytywnie na kondycję.
Długie siedzenie przy biurku oznacza żylaki i ból pleców
Lista poważnych schorzeń, do których przyczynia się brak ruchu, jest bardzo długa. I nie ma się co oszukiwać, niemal każdy pracownik biurowy będzie odczuwał skutki siedzącego trybu pracy. Jest to tylko kwestia czasu. Tym bardziej, że dla większości osób pracujących przy biurku, każdy dzień wygląda niemal tak samo. Z danych przygotowanych przez WHO wynika, że aż 42% ludzi na świecie siedzi więcej niż 4 godziny dziennie.
Dziesiątki minut spędzonych w środkach komunikacji miejskiej lub samochodzie. Potem kilka godzin przy biurku i komputerze, a wieczorem czas odpoczynku po całym dniu, czyli lenistwo na kanapie. Wystarczy ten schemat przemnożyć przez liczbę pracujących dni i nagle okaże się, że przez 2/3 roku spędzamy przy biurku lub w fotelu. Każdy z tych dni to mały cios dla układu krążenia, oddychania trawienia czy kręgosłupa i mięśni. Wystarczy dołożyć do tego złą dietę i mamy przepis na nowotwór, udar mózgu, zawał serca lub cukrzycę.
Okazuje się, że problem nie dotyczy tylko ludzi dorosłych. Jak wskazuje WHO, blisko 70% nastolatków spędza przed telewizorem więcej niż 2 godziny dziennie. A jedna na trzy osoby dorosłe i czterech z pięciu nastolatków w wieku 13-15 lat, nie rusza się wystarczająco dużo. Warto przypomnieć, że według opracowanych norm dorośli powinni ruszać się lub ćwiczyć przez 150 minut tygodniowo, a nastolatki 60 minut dziennie.
Systematyczne ćwiczenia – przepis na długowieczność
Jeżeli szkody wyrządzone w organizmie przez brak ruchu nie są jeszcze zbyt dotkliwe, to można je zniwelować w bardzo prosty sposób – zwiększając swoją aktywność fizyczną. I nie chodzi tu wcale o wyczynowe uprawianie sportu, tylko o systematyczne ćwiczenia ruchowe, jak bieganie, pływanie, jazda na rowerze lub na nartach, taniec, gimnastyka lub po prostu zwykły marsz. Ważne, aby wykonywać je w regularnych odstępach czasowych, a efekt może być bardzo zaskakujący.
Jednym z przykładów, jak aktywność fizyczna przekłada się na stan naszego zdrowia, mogą być badania dotyczące wydolności fizycznej mierzonej maksymalną zdolnością pochłaniania tlenu (tzw. pułap tlenowy). Sprawność przeciętnego pięćdziesięciolatka wynosi ok. 80% szczytowej wielkości pułapu tlenowego, osiąganego w dwudziestych latach życia, a w wieku 60 lat odpowiada już tylko 60-65%. Jednak badania wykazały, że u osób aktywnie trenujących spadek pułapu tlenowego jest niemal o połowę wolniejszy, niż u prowadzących siedzący tryb życia.
Nie lubisz ćwiczyć? W takim razie regularnie spaceruj
A co ma zrobić osoba, która w pracy przez cały czas siedzi w miejscu, nie przepada za uprawianiem sportu i musi zmuszać się do jakiekolwiek wysiłku fizycznego. Jedynym wyjściem tej z patowej sytuacji może okazać się spacer. Chód jest najbezpieczniejszą i najbardziej uniwersalną formą ruchu. Poprawia sylwetkę, obniża poziom cholesterolu i ciśnienie krwi, spowalnia procesy osteoporozy, poprawia kondycję mięśni i nóg, zapewnia swobodniejszy oddech, lepsze samopoczucie oraz sen. Niewiele osób wie, że spacerowanie aktywizuje do pracy aż 95% wszystkich mięśni. Dlatego podczas godziny spaceru jesteśmy w stanie spalić nawet do 200-300 kalorii.
Jak widać, recepta na zniwelowanie skutków siedzącego trybu życia jest bardzo prosta – wystarczy dostarczyć naszemu organizmowi więcej ruchu i to w dowolnej postaci. Nieważne czy lubimy biegać, pływać, czy po prostu spacerować kilkadziesiąt minut dziennie.